czwartek, 30 czerwca 2011

/jest jeszcze coś..

/How to Dress Well - Ready For The World (xxxy remix)/


Poznałam dziś w pociągu młodego DJa, który czytał moje zestawienie płytowe w marcowym LaiFie.
Umiał mnie z głowy zacytować.
Padłam!!!!

Jestem w Gdyni, jutro wielki dzień:
The National, Coldplay, Caribou, Simian Mobile Disco.
Tides From Nebula. i Contemporary Noise Sextet.
/to wybrałam na jutro. Pierwszy rząd muszę zrobić w całości. Dolny częściowo kolizja.
Zrobię więc częściowo.

Jutro najlepszy dzień. i niedziela.

Ogólnie line-up jest lżejszy.
rok temu zrobiłam 27 koncertów w 4 dni. Biegałam między scenami. Załamana kolizjami.

Teraz kolizji mniej. Może zrobię kilkanaście koncertów. Może 20. Nie więcej.
Będę mogła lepiej przeżyć te koncerty, więc cieszę się.

/Cieszę się z Openera wreszcie. Jestem totalnie otwarta i pełna radości.
Z gruntem streszczam się, że hey. Dużo się dzieje. Bardzo dużo.

Marzę. Zaczynam bardziej marzyć niż się bać, jutra.
/i to nie tak, że mam jakąś huśtawkę. O nie nie. Po prostu - no dużo się dzieje.
Każdy dzień teraz jest wielkim krokiem do stabilizacji.
stabilizacja dla mnie = brak życiowych problemów i możliwość oddawania się muzyce. swoim jazdom. fantazjom. przyjemnościom. /ależ to strasznie brzmi. egocentryczka. egoistka. hedonistka. ;))))/ale nie o tym.

śpijcie dobrze.

/odpalcie na dobranoc poniższe/przyszło mi na myśl, że jutro może być najlepszy dzień mojego życia :))) /nigdy nie wymyśliłabym takiego line-upu / to aż nieprzyzwoite!!!!! ->

/Coldplay - In my place (Roskilde Festival 2009)/


The National - Conversation 16


/Caribou - Odessa/


Simian Mobile Disco - 10000 Horses Can't Be Wrong


/Tides from Nebula - Tragedy of Joseph Merrick


Contemporary Noise Sextet - Zero Gravity