sobota, 25 grudnia 2010

tytuł zawsze idzie na końcu / 3 kawałek od dołu. przynosi ulgę myślom. milionom myśli. o pracy. i życiu. /zamykam oczy

Chyba nie będę już nikomu składać tutaj życzeń, bo przecież wszystkim już życzenia złożyłam??

Wybaczycie mi, że będzie jazz? Nie umiem zmusić się do czegokolwiek Świątecznego, o tej porze.

/Jim Dvorak, Neil Metcalfe, John Edwards, Dave Fowler/


/Yosuke Yamashita Trio 1972/


/Peter Brotzmann quartet - warsaw 1974/


/Medeski Martin and wood - Asaliah - Zaebos: Book of Angels/


/Mufgar - Marc Ribot - Asmodeus - Book Of Angels Volume 7/


:)))))))) ->

/Jamie Saft Trio - Beleth/


:)))))))))))))))) ->

/Fufiel - Masada String Trio/


/Cordâme - Terre arable/


/i coś innego.. ->

/David Sylvian - Orpheus/


usypiam..

środa, 22 grudnia 2010

w h a t e v e r

WOW!!! -> nie wyobrażam sobie nic równie pięknego do słuchania, nic lepszego. na dziś.. ->
aż wino otworzę. /rzadko piję sama. za łatwo bym się przyzwyczaiła. ale po prostu przy tej muzie nie da się nie otworzyć wina/ nie potańczyć. i w ogóle. cóż.. :))))))))) ->

/Nneka - Confesion/
 

/Nneka - LOVE/
 

/NNEKA - "Beautiful"/


kto to w ogóle jest?

/rzadko cytuję Wikipedię ->

"Nneka, właśc. Nneka Egbuna (ur. 26 grudnia 1981 w Warri, Nigeria) – wokalistka soul/hip-hop/reggae, poetka.

W wieku 19 lat wyjechała do Hamburga, aby tam rozpocząć studia z dziedziny antropologii. Podczas pobytu w Niemczech poznała hiphopowego twórcę DJ Fahrota i z nim zagrała swoje pierwsze koncerty. Zadebiutowała minialbumem The Uncomfortable Truth (2005), a następnie płytą Victim Of Truth, którą brytyjski Sunday Times określił mianem „równie dobrej, co The Miseducation Of Lauryn Hill”. Nneka podobnie jak Lauryn Hill z okresu The Fugees, w swoje rymy wplata soulowe wokalizy i afrykańskie motywy muzyczne. Jest reprezentantką sceny soul w Europie. Brzmienie jej najnowszej płyty "No Longer At Ease" (2008) zainspirowali tacy artyści jak: Gnarls Barkley, Sean Paul czy Bilal."

 miłego.. 

/Nneka - Running Away/

Kiedy wpływam na głębinę rozluźniam nadgarstki zamykam oczy i słyszę Raya Lamontagne`a

Wiem no ja wiem, że blog mi ostatnio podupadł, ale ja naprawdę nie mogę tak cały czas.. 
Będą lepsze okresy i gorsze. Będzie lepsza muza, i gorsza.
Będą koncerty w stężeniu 5 w tygodniu. Będą pewnie też całe tygodnie bez tych koncertów.  
Ale będzie ciągłość. Ciągłość i szczerość. Mi to wystarczy. 

Czy jakiś trip-hopik walniemy? Plecy mnie bardzo bolą. Więc trip-hopik zamiast masażu.
Może pomoże?  

Naprawdę miałam ochotę dotrzeć do domu i zaszyć się tutaj w kącie, z jakąś muzą.
Choć na chwilę małą, choć na całe 20 minut.

I tak w ręce wpada mi jazz-hop?? Jest coś takiego jak jazz-hop? hop-jazz? 
Ewidentnie tak /ja hip-hopowi mówię generalnie NIE. ale tak z jazzem? Niech będzie..

/InI - The Life I Live/


Niedługo LOT będzie miał rok.
Jakby powoli podsumowywać, dziwnie się tutaj zadziało niedawno..
I już nie to co kiedyś. Nie wiem dlaczego naprawdę.
Albo może wiem, ale nie rozumiem.

Kiedyś jeszcze chciało mi się, żeby to było miejsce bardziej publiczne.
Więcej pisania o muzyce. Więcej recenzji.
Ale potem coś się zmieniło.
i teraz już w ogóle, ale to wcale nie mam takich ambicji, ani potrzeby.
A nawet czułabym się z tym niezręcznie. 

/drobna zmiana klimatu na bardziej mój. bardziej od serca. -> 

/Yonderboi - Thousand Bells/


dobrej nocy Kochani

poniedziałek, 20 grudnia 2010

/Keith Jarrett Sun Bear Concerts Piano Tokyo Encores/

k u p a m i ę c i

/Regina Spektor - Raindrops/