Co by nie powiedziec, nie dotarlam na Tryfonidis..
Jakos mi nawet szczerze mowiac nie-jazzowo. Jakos nie w klimacie jestem.
maluje. pije browara! /a to juz naprawde mi sie raczej nie zdarza, bo ja lubie piwo incydentalnie/w domu mam pol lodowki piwa. dla gosci. nigdy go nie pilam wlasciwie/
/chyba po prostu nie mam juz wina/
zapetlilam sie z Mogwai - Tracy.
I tak bedzie caly wieczor. /hehe a kto mi zabroni :)))/
Tak teraz mam. Ten kawalek cos ze mna robi. /wiem wiem, ze go juz puszczalam tutaj.
ale naprawde nic innego dzis tu nie wrzuce. nie moge./ zadnej innej muzyki dzis nie czuje/
/Mogwai - Tracy/
Chcialabym zatanczyc kiedys z kims do tego. na boso koniecznie.
Pamietam, najdziwniejsza randka w moim zyciu byla chyba ze 2 lata temu w wakacje.
Przetanczylam caly wieczor w parku z kims kogo prawie nie znalam, bez grama muzyki, pijac wino przywiezione z Japonii.
/fakt, iz przyjaciele chcieli mi zrobic niespodzianke i poszli na Trifonidis.
a mnie tam nie ma, mocno mnie wkurzyl.. /