wtorek, 8 marca 2011

/No i właśnie tak to jest. Wyskoczyłam jednak z jazzu po przesłuchaniu płyty i wylądowałam z Coldplay. Z całą odpowiedzialnością - trafiłam na najładniejszy kawałek Coldplay (jest taki ZWYKŁY. Taki prawdziwy..) - pierwsze słyszę szczerze mówiąc, i dlatego muszę wrzucić. Nie. Nawet nie dla Was. Tylko dla siebie. Lubię mieć wszystko pod ręką. ->

/Coldplay - We Never Change/


oczy mi sie zamykają.

papa