środa, 26 maja 2010

/UNKLE - The Piano Echoes/


/UNKLE - Ever Rest/


Mam bilet na Serj Tankiana na 20 czerwca.
i nie mam zadnych watpliwosci, ze to dobra decyzja.
argumenty za: Jest to trzeci moj ulubiony wokalista liczac od gory.
To by wystarczylo.
argument drugi za: ten egzamin nie decyduje juz o niczym i nie moga mnie wyrzucic.
Lamie wiec moje zasady egzaminowe, ktore od 8 lat byly niewruszalne.
Bedzie Tankian w nocy przed :D

Zastanawialam sie dzisiaj, kupujac ww bilet - jak to jest.
w pierwszej trojce ulubionych wokalistów Thom Yorke, Jack White, Serj Tankian.
Jako czwarty bedzie Craig Walker.
Dwoch w srodku - nie mam do nich zadnego stosunku emocjonalnego. W zasadzie wszystko mi jedno nawet, ze przyjedza jeden z nich. Czy to nie dziwne?
Po prostu glupio nie isc skoro bedzie i chce go zobaczyc. Ale czy sie bede tym podniecac? NIE!!! bo niby czemu?
Z Thomem jest inaczej. Ale mowiac Thom mam na mysli tylko jego muzyke.
On nie istnieje dla mnie jako czlowiek. Jego muzyka i glos odzwierciedlaja moje przezycia wewnetrzne i to mnie mocno z nim wiaze.
Tak samo mam z Portishead.

Nie wiem.
Mysle czy jest wiecej takich wokalistow/wokalistek/zespolow - dla ktorych piszczalabym przy barierce/to moze jeszcze jeszcze/ ale takich co to bym stala jak ten slup i ryczala.
i nic nie przychodzi mi do glowy.

wiec moze Walker z You All You Look The Same To Me. Czego juz nigdy nie uslysze.

/mysle, ze na Yesayer moge piszczec pod barierka. /Na Openerze/
Oni budza dobre czyste mlode emocje.

a plakac bede juz chyba tylko na Trzasce.

no chyba, ze kiedys Portishead upoluje. i uslysze Roads..