/Debussy Prelude Book 1 No.7 (Pollini)/
/Claude Debussy - Reverie/
Zauwazylam jakis czas temu prawidlowosc - mocniejsze kawalki zawsze puszczam pierwsze, lagodniejsze po nich. Tak mi sie komponuje. Ciekawe czy to ma jakies uzasadnienie. Podejrzewam, ze tak. Nigdy o tym nie myslalam..
/bardzo poczulam Reverie. w kontekscie niedzieli/