czwartek, 1 kwietnia 2010

eeeeeeee yyyy może wina?

Trifonidis dzis boscy.
no po prostu WOW. przyszlam przemeczona i jednak wewnetrznie spieta.
wyszlam zupelnie inna. zupelnie ja.
na wylot potraktowana saksofonem. do granic mozliwosci emocjonalnie otwarta.
grali za krotko.
naprawde krotko grali.

Czuje, ze cos sie ostatnio we mnie zmienia.
i to jest ciekawe. czy dobre/zle nie wiem.
Wszystko ma swoje plusy. i minusy..

czego posluchac do snu??

Mogwai. bo cos za ostra sie czuje. jak brzytwa.
az trzeba cos z tym zrobic.

odplywam.

albo nie. mam jakis dziwny kaprys. /dziiiiiiwny??????

/Ameno-Era/