wtorek, 9 lutego 2010

XX

nigdy nie wiesz co Cie spotka na koncercie.
nigdy youtube, telewizja, nawet plyta nie powiedza Ci co Cie spotka.
to nie to samo, co na zywo.

najlepszy perkusista ever - Onno Govaert. Holender.
zwalil mnie z nog. nigdy czegos podobnego nie widzialam. nie slyszalam.

a ja w niedziele ide na perke :) moj facet wrocil z Peru. i jedziem z bebnami :))
/apdejt - prostuję: "moj facet od perkusji" - ale sie juz narobil przez noc raban.
ze ukrywam faceta!!/

patrzac dzis na tego Holendra rozmarzylam sie znowu nad kupnem perkusji.
ale gdzie ja bym ja wstawila.. gdzie ja bym ja trzymala..

to takie dzis byly rozmowy. bo na koncert poszlam z muzykiem :)
ktory wlasnie szuka nowej salki na trzymanie swojego sprzetu. i mysli, ze ja mu w tym pomoge..

/ten duet naprawde mnie wzial :))
/pierwszy raz zapuszczam tutaj dwa razy ten sam kawalek. w dodatku z odstepem jednodniowym. wiec dam Wam wersje LIVE :))))) /ze niby cos innego troche/
ta piosenka molestuje mnie od rana.. caly dzien. i nawet teraz../ kiedy juz caly jazz ze mnie zlazl/



/nienawidze sie nie wysypiac.
dlatego zwykle jednak spie. no nic. ale warto bylo.
a Grzech jak zwykle dal czadu :)) Dziekuje :))
/bo cos czuje, ze tu wpadasz :))))))/

dobranoc