wlasnie odpalam plyte. a tutaj daje z niej my fave, ktory juz raz podrzucilam. ale komu bedzie sie chcialo szukac postu sprzed 3 tygodni :))
/ten kawalek nigdy sie nie znudzi. nigdy. nikomu chyba/przypominam, ze jest w to w mojej ocenie najpiekniejszy kawalek jazzowy na swiecie. nikt mnie nie przekona, ze jest inaczej.. :P
/to bedzie absolutnie cudny wieczor :))))))))))))))))))))
/ dotąd udalo mi sie slyszec ten projekt 4 razy w ciagu 2 lat /
apdejt 1:26
/koncert EXTRA. ale JakOnMoglMiToZrobic..
Zeby Sfery Szeptow nie zagrac. czuje sie niespelniona.
chyba sobie puszcze na noc.
czekalam czekalam.. caly koncert czekalam. prawie 3 godziny. i nic.
a tak w ogole..
/to nic nie powiem/ lepiej nic./
:)