piątek, 1 stycznia 2010

Nowy Rok

Zastanawiam sie jaka mam koncepcje na tego bloga.
i przyznam szczerze, ze nie mam zadnej. nie mam w ogóle pojecia.
mając na swoim koncie 8 lat doswiadczenia z blogowaniem,
kiedy pisalam absolutnie bez cenzury. o tym co czuje, jak sie mam.
i czytalo to, zgodnie ze statystykami, gdzies 5 osob dziennie,
osob ktore znam, ktorych IP znam.. pomysl zalozenia innego bloga.
o muzyce. upublicznienia go. byl nawet niezly.
tamten blog sie po prostu w pewnym momencie skonczyl.
przekierowalam go tutaj..
ale przyszlo mi wczoraj do glowy, kiedy kasowalam notke
(bo doszlam do wniosku, ze glupoty wyklepane na kolanie to kiepska
sprawa na pierwsze wpisy) - ze ja nie umiem pisac dla kogos.
przez te wszystkie lata pisalam bloga dla siebie.
tylko dlatego przetrwal.
nie myslalam o tym, czy komus sie spodoba. to nie mialo sie podobac.
nie chcialam, zeby strona miala wielu czytelnikow.
sluzyla wypuszczaniu mysli w swiat.
nie prowadzilam archiwum. nie bylo opcji komentowania.

W zwiazku z tym mysle w tej chwili, ze nie powinnam wychodzic
z koncepcji pisania dla siebie. to nie zda egzaminu.
nie mam zamiaru pisac ambitnie.
robic tu szol.
nie ma opcji.

zamierzam wciaz gadac do siebie na glos.
dzielic sie muzyka. i soba.
tak jak aktualnie mam na to ochote.
tylko bez hardcoru dzielenia sie soba, raczej z naciskiem na muzyke.
i o. tak wlasnie sie wykrystalizowalo.

lubie miec swoje miejsce w sieci.
to takie mieszkanko. gniazdko. dziupla. kat.
w ktorym chowasz sie, posiedzisz, polazisz,
postukasz noga. jestes u siebie.

Witam w moich skromnych progach.
:)