sobota, 2 stycznia 2010

Cool Gardens

To byl bardzo meczacy dzien..
Jestem u rodzicow. na nodze lezy moj pies. obejmuje mnie lapa..
Zamykam oczy..
Nie wiem co mnie naszlo, ze kupilam sobie dzis tak elektroniczna plyte.
Kaprys w czystej postaci.
To chyba mix ambientu/rocka/indie.. z poezja..
??
Port-Royal. Dying in time.
A wlasnie otworzylam sobie plik, ktory przyszedl do mnie zyczliwym mailem.
Znajomy pamietal, ze bardzo chcialam przeczytac wiersze wokalisty System of a Down.
Cool Gardens. Sarj jest wyjatkowa osobowoscia. Ciesze sie, ze ktos kiedys zmuszal
mnie do sluchania System of a Down, az wreszcie zakochalam sie w nich bez pamieci.
Dziwna ta plyta. ale wciaga.
Czy mi sie podoba? Tego jeszcze nie wiem.. Myslalam, ze bedzie troche inna..
Lubie czasem niespodzianki. Nie moge przesluchac wszystkiego wczesniej na Youtube,
bo nie bedzie frajdy./
Co ciekawe jest na niej goscinnie troche wokalu polskiego.
Choc projekt pochodzi z Wloch.
Mysle czy mi sie z czyms kojarza..
Z Mogwai? sama nie wiem.
Jest w niej troche zimna. troche wiatru.. przestrzeni.
Tak wlasnie przestrzeni..
Czuje sie jakbym stala na srodku pola noca i ogladala gwiazdy..

Spiaca jestem..



apdejt:

plyta zdecydowania mi sie nie podoba.
tzn. nie jest zla. ale ja wole inna muzyke..

dlatego na dobranoc KONIECZNIE to (padniecie. TO JEST CHOLERNIE DOBRE :)
/tylko plyty nie moge nigdzie dostac../



/wiem. wiem, ze doginam. ale probuje sie tylko rozpedzic z tym miejscem..
tak, zeby ruszylo i pooszlo..
Wlasciwie juz moge powiedziec, ze dobrze sie tu czuje :)