niedziela, 22 maja 2011

U F F

Jest ciężko. Jest N A P R A W D Ę ciężko..
/ale trochę udało się wyciszyć. odpocząć.
Wzięłam ze sobą do biblioteki sześciopak Keitha Jarretta - Sun Bear Concerts.
i odetchnęłam. Pierwszy dzień niesłuchania ustaw.
Pierwszy dzień spokoju od kilku tygodni.
Jarrett dzisiaj niczym masaż. kroplówka. Bardzo bardzo pomógł.
Czuję, że to będą w ogóle jazzowe dwa tygodnie. Dwa tygodnie mam spokoju w uszach./bo ostatni tydzień słucham ustaw 18/24./
i potrzebuję teraz muzycznego wsparcia. pomocy. SPOKOJU. Wolnej głowy.
Mądrej głowy. Otwartości umysłu.

/Keith Jarrett Sun Bear Concerts - Tokyo Encores/


dobrej nocy..

/Ps. prowadzenie LOTa wydaje mi się od jakiegoś czasu debilne, całkiem debilne.
Bo chciałabym teraz jednak, aby to było miejsce prywatne, na wyższym poziomie intymności. A nie da się, za późno. Więc jest zupełnie bez sensu. Jest nijak. Ani nie jestem
sobą. ani nie jest to miejsce, które powinno być ogólnie dostępne../ciekawa jestem więc. czy LOT mi zdechnie po egzaminie. Czy nie. Mimo wszystko widzę dużą wartość w ciągłości. powtarzalności. stabilności przekazu. Myślę, że jestem w tym odosobniona./czuję jednak też ostatnio chorobliwy wstręt do internetu.. i chciałabym zacząć niedługo całkiem nowe życie.