/Amon Tobin - Lighthouse/
piątek, 10 grudnia 2010
czwartek, 9 grudnia 2010
środa, 8 grudnia 2010
wtorek, 7 grudnia 2010
O rany!!! /jak to jednak trzeba sprawdzać wszystkie koncerty.
Marek Dyjak śpiewał na Chłodnej. Chyba kilka razy.
Poczytałam. myślę. eeee To na pewno do bani. Oczywiście nie byłam.
/ale kiedy słyszę ten kawałek oczy szeroko mi się otwierają i....... :)))))))))))))
/Marek Dyjak - Piosenka w sama pore/
Marek Dyjak śpiewał na Chłodnej. Chyba kilka razy.
Poczytałam. myślę. eeee To na pewno do bani. Oczywiście nie byłam.
/ale kiedy słyszę ten kawałek oczy szeroko mi się otwierają i....... :)))))))))))))
/Marek Dyjak - Piosenka w sama pore/
Etykiety:
poetry,
singer-songwriter
każdy ma czas na co chce mieć czas / że za mało się troszczę o ludzi? więcej o muzykę? a jeśli jest inaczej? albo..
Chcecie mieć dziś tu ze mną wspaniały zajebisty fenomenalny jazz?? :))))
A proszę Was bardzo :D ->
/"Love" (Alexey Kruglov)/
/"The Ascent" (Alexey Kruglov)/
/njazz feat. Alex Kruglov - Re-wind (part)/
/Duo for saxophone and piano - Alex Nadzharov, Alex Kruglov/
/Fritz Hauser and Alexey Kruglov. Live in Moscow. Fragment 4./
/Fritz Hauser and Alexey Kruglov. Live in Moscow. Fragment 5./
/Fritz Hauser and Alexey Kruglov. Live in Moscow. Fragment 6./
/Alex Nadzharov - Contradiction/
/chyba zacznę słuchać Rosjan :)))
odzywa się moja Rosyjska krew - szepcze mi do ucha, że pomysł jest BARDZO! :))))))
to może zmienimy klimaty na coś bardziej klasycznego?
To TRZEBA ODPALIĆ. Koniecznie. i bezapelacyjnie!!!!!!!!
/Andrey Rubtsov Two pieces for violin and piano (2003)/
miłego.
A proszę Was bardzo :D ->
/"Love" (Alexey Kruglov)/
/"The Ascent" (Alexey Kruglov)/
/njazz feat. Alex Kruglov - Re-wind (part)/
/Duo for saxophone and piano - Alex Nadzharov, Alex Kruglov/
/Fritz Hauser and Alexey Kruglov. Live in Moscow. Fragment 4./
/Fritz Hauser and Alexey Kruglov. Live in Moscow. Fragment 5./
/Fritz Hauser and Alexey Kruglov. Live in Moscow. Fragment 6./
/Alex Nadzharov - Contradiction/
/chyba zacznę słuchać Rosjan :)))
odzywa się moja Rosyjska krew - szepcze mi do ucha, że pomysł jest BARDZO! :))))))
to może zmienimy klimaty na coś bardziej klasycznego?
To TRZEBA ODPALIĆ. Koniecznie. i bezapelacyjnie!!!!!!!!
/Andrey Rubtsov Two pieces for violin and piano (2003)/
miłego.
poniedziałek, 6 grudnia 2010
jakiś napad ADHD moim zdaniem nie ma co
/Horse Feathers - Cascades/
Ten kawałek pozwoli jednak każdemu ADHD się rozpuścić..
Odczuwam ulgę już po 5 minutach..
To zasługa Petera Brodericka!!
Śpijcie spokojnie.
Ten kawałek pozwoli jednak każdemu ADHD się rozpuścić..
Odczuwam ulgę już po 5 minutach..
To zasługa Petera Brodericka!!
Śpijcie spokojnie.
ALE O CO CHODZI???????
co ja mam o tym myśleć?? Żeby FUNK? Przecież funk mnie wcale nie interesuje.. Ja nie lubię..
/martwię się. a może ja jestem chora czy coś?
Pamiętam rok temu miałam pierwsze nieśmiałe skręty w elektronikę.. Broniłam się mocno.
i stało się.
Ale, żeby funk?? Przecież to niemożliwe!!!
/Ben Westbeech - Get Silly/
co ja mam o tym myśleć?? Żeby FUNK? Przecież funk mnie wcale nie interesuje.. Ja nie lubię..
/martwię się. a może ja jestem chora czy coś?
Pamiętam rok temu miałam pierwsze nieśmiałe skręty w elektronikę.. Broniłam się mocno.
i stało się.
Ale, żeby funk?? Przecież to niemożliwe!!!
/Ben Westbeech - Get Silly/
Taki prezent na Mikołaja mi spłynął / dziwne, bo znałam kolesia, ale jakoś nie zwracałam wcześniej uwagi??
->
Weight of the World. Brak mi słów naprawdę..
/na Fejsie już obwieściłam, że to najlepsza piosenka jaką słyszałam w całym moim życiu.. :D
Coś jakby Portishead się puścił z Amonem Tobinem i The Cinematic Orchestra..
/co jakoś mnie nie dziwi, bo ten Pan zaśpiewał kiedyś kilka pojedynczych kawałków dla Cinematiców.
Smacznego!! /
/Patrick Watson - Weight of the World/
/Patrick Waston - Luscious Life/
/Patrick Watson - The Great Escape/
Tylko dlaczego on nie robi więcej takiej muzy? Większość zupełnie inne tematy..
/przeleciałam szybko przez kilka jego płyt. na oko - nie ma spójności. /ale na oko, mówię..
od indie folku poprzez skromną elektronikę podszytą indie rockiem , po takie coś????????!!!
->
Weight of the World. Brak mi słów naprawdę..
/na Fejsie już obwieściłam, że to najlepsza piosenka jaką słyszałam w całym moim życiu.. :D
Coś jakby Portishead się puścił z Amonem Tobinem i The Cinematic Orchestra..
/co jakoś mnie nie dziwi, bo ten Pan zaśpiewał kiedyś kilka pojedynczych kawałków dla Cinematiców.
Smacznego!! /
/Patrick Watson - Weight of the World/
/Patrick Waston - Luscious Life/
/Patrick Watson - The Great Escape/
Tylko dlaczego on nie robi więcej takiej muzy? Większość zupełnie inne tematy..
/przeleciałam szybko przez kilka jego płyt. na oko - nie ma spójności. /ale na oko, mówię..
od indie folku poprzez skromną elektronikę podszytą indie rockiem , po takie coś????????!!!
Etykiety:
indie folk,
indie pop,
singer-songwriter
niedziela, 5 grudnia 2010
/Ellen Allien - You/
Tak już jest, jeśli od razu o czymś nie napiszę, to potem jakoś tak nie po drodze.
Na przykład o piątkowym koncercie Nathalie and The Loners. i o koncercie Ścianki.
Rewelacyjna Nathalie.. Cóż, nie dopisało dziewczynie nagłośnienie. Koncert w ramach Re:Wizji,
pt wieczór, wjazd za free -> patrz pełno przypadkowych bachorów, tłumy wrzeszczących, gadających ludzi..
-> Nic nie było słychać. Wszystko wyszło denerwująco. A kiedy przestali grać, odczułam wyraźną ulgę.
Pomyślałam, jak zajebiście, że przestali grać. Zrobiło się lepiej. Ciszej. Bardziej przestrzennie.
/Nie, żeby źle grali. Wręcz przeciwnie. Ale w zderzeniu z otoczeniem wyszło to wszystko koszmarnie. Hydrozagadka nie dała rady.
To naprawdę nieprawdopodobne - jak sobie przypomnę koncert z zeszłego roku, w Kulturalnej.
Jaka to była jakość. Jakie doświadczenie. /Jak można spieprzyć koncert - jestem w szoku.
Zawsze myślałam, że jednak artysta decyduje o tym jak jest. Może się myliłam..
Ściance udało się zdominować Hydrozagadkę. /chwilami bardzo punkowo.
/sam Smolik wpadł na koncert. odnotowuję.
Wiecie, wczoraj normalnie był jakiś koncert w Kulturalnej, i nawet Trzaska grał..
a ja już tego nie ogarnęłam. Ba. Nie mam pojęcia nawet z kim grał, i co to właściwie był za koncert.
/wyskoczyłam na Grzecha. btw szykuje się nowy genialny materiał.. Bardzo, bardzo się cieszę, że usłyszałam to co usłyszałam..
lecę.
Tak już jest, jeśli od razu o czymś nie napiszę, to potem jakoś tak nie po drodze.
Na przykład o piątkowym koncercie Nathalie and The Loners. i o koncercie Ścianki.
Rewelacyjna Nathalie.. Cóż, nie dopisało dziewczynie nagłośnienie. Koncert w ramach Re:Wizji,
pt wieczór, wjazd za free -> patrz pełno przypadkowych bachorów, tłumy wrzeszczących, gadających ludzi..
-> Nic nie było słychać. Wszystko wyszło denerwująco. A kiedy przestali grać, odczułam wyraźną ulgę.
Pomyślałam, jak zajebiście, że przestali grać. Zrobiło się lepiej. Ciszej. Bardziej przestrzennie.
/Nie, żeby źle grali. Wręcz przeciwnie. Ale w zderzeniu z otoczeniem wyszło to wszystko koszmarnie. Hydrozagadka nie dała rady.
To naprawdę nieprawdopodobne - jak sobie przypomnę koncert z zeszłego roku, w Kulturalnej.
Jaka to była jakość. Jakie doświadczenie. /Jak można spieprzyć koncert - jestem w szoku.
Zawsze myślałam, że jednak artysta decyduje o tym jak jest. Może się myliłam..
Ściance udało się zdominować Hydrozagadkę. /chwilami bardzo punkowo.
/sam Smolik wpadł na koncert. odnotowuję.
Wiecie, wczoraj normalnie był jakiś koncert w Kulturalnej, i nawet Trzaska grał..
a ja już tego nie ogarnęłam. Ba. Nie mam pojęcia nawet z kim grał, i co to właściwie był za koncert.
/wyskoczyłam na Grzecha. btw szykuje się nowy genialny materiał.. Bardzo, bardzo się cieszę, że usłyszałam to co usłyszałam..
lecę.
Etykiety:
electro,
electronic,
minimal